Zwierzęta dzikie i przygody z nimi
-
Autor tematu - Grzyb prosty
- Posty: 246
- Rejestracja: niedziela, 15 września 2013, 22:37
- Ulubione grzyby: wszystkie
- Pochwalony: 33 razy
Zwierzęta dzikie i przygody z nimi
Ostani wypad dał mi troche do zastanowienia sie .....chodze ostatnio w górach po lasach , gdzie nie ma praktycznie inegerencji człowieka .
Polanka , zbieram jeżyny , chcę wejsć dalej i ........stop ! zmija zygzakowata duża .....spora , praktycznie max jej dł podawana w katalogach , niecały metr ode mnie leży na położonej trawie.
Co ciekawe, pogoda w sobote prawie deszczowa , wigotno ,trawa mokra , a ona co prysznic bierze ? stanałem jak wryty i obserwuje co zrobi , była do mnie tyłem , chwila minęła , zsunęła sie w trawe i znikła...... opuściłem polanke ścieżką , a nóż widelec będzie ich więcej i nie chciałem sprawdzać kto szybszy ....
Ide sobie dalej, szukam grzybków, jeżyny ....dziura w ziemi i pszczoły , no dosłownie może 20-30 cm ode mnie , ale pewnie pogoda je osłabiła , odszedłem na bok , potem spotkałem jeszcze jedno gniazdo ...... a był to 13, tyle ze sobota .....całe szczęscie
Ogólnie biorąc w tych lasach "moich " jest sporo dziur, w zeszłym roku jak już przymmrozki sie pojawiły , sporo gniazd widywałem rozkopanych ....borsuki ? no przecie nie niedźwiedź .
Na grzyby staram sie chodzić sam, tak cicho żeby słyszeć brzęczenie pszczół , bo nie wiadomo gdzie mają swoje nory ..
Spotkaliście coś, gdzie Wam o mało co zwieracze nie puściły
Polanka , zbieram jeżyny , chcę wejsć dalej i ........stop ! zmija zygzakowata duża .....spora , praktycznie max jej dł podawana w katalogach , niecały metr ode mnie leży na położonej trawie.
Co ciekawe, pogoda w sobote prawie deszczowa , wigotno ,trawa mokra , a ona co prysznic bierze ? stanałem jak wryty i obserwuje co zrobi , była do mnie tyłem , chwila minęła , zsunęła sie w trawe i znikła...... opuściłem polanke ścieżką , a nóż widelec będzie ich więcej i nie chciałem sprawdzać kto szybszy ....
Ide sobie dalej, szukam grzybków, jeżyny ....dziura w ziemi i pszczoły , no dosłownie może 20-30 cm ode mnie , ale pewnie pogoda je osłabiła , odszedłem na bok , potem spotkałem jeszcze jedno gniazdo ...... a był to 13, tyle ze sobota .....całe szczęscie
Ogólnie biorąc w tych lasach "moich " jest sporo dziur, w zeszłym roku jak już przymmrozki sie pojawiły , sporo gniazd widywałem rozkopanych ....borsuki ? no przecie nie niedźwiedź .
Na grzyby staram sie chodzić sam, tak cicho żeby słyszeć brzęczenie pszczół , bo nie wiadomo gdzie mają swoje nory ..
Spotkaliście coś, gdzie Wam o mało co zwieracze nie puściły
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
kiedyś napotkałem nieświeży bigosSpike pisze:Spotkaliście coś, gdzie Wam o mało co zwieracze nie puściły
Na poważnie, to z tych niebezpiecznych stworzeń spotykałem już żmije, pszczoły, osy, szerszenie, wilki (w pojedynkę), a dziki znam "ze słyszenia". Niedźwiedzi podobno u nas w okolicy nie ma i całe szczęście
Jedne z największych przygód to było spotkanie z szerszeniami i ze żmiją, której raz omal nie nadepnąłem. Z wilkami takich emocji nie było. Wilk w każdym przypadku obserwował mnie z daleka i to zapewne miał mnie na oku dużo wcześniej niż ja zauważyłem jego. Zresztą pewnie nie raz bywało, że wilk widział mnie, a ja w ogóle nawet nie zdawałem sobie sprawy z jego niedalekiej obecności. Jako ciekawostkę powiem, ze wiele lat temu (jakieś 15-20) widziałem wilka w chełmskim "miejskim" lesie i gdy go zobaczyłem, to początkowo wziąłem go za psa. Był to zarazem "mój" pierwszy widziany na żywo wilk. Potem jeszcze widywałem wilka chyba ze 3-4 razy, ale to już w dużych regionalnych lasach. Nie znam się specjalnie na wilkach, ale wiem że wilk w pojedynkę obserwuje tylko, trzyma się na duży dystans i raczej nie jest skłonny podać łapę...
Dużo gorsza trwoga niż widok wilka spotkała mnie, gdy kiedyś niespodzianie przemknęła obok mnie sarna spłoszona przez czyjegoś psa puszczonego samopas na "spacerku". Sarna omal mnie nie stratowała. Zauważyłem co to było już po fakcie, czyli gdy najpierw poczułem trzask gałęzi i podmuch, a potem dopiero ujrzałem ją ale już oddalającą się. Chwilę później mijał mnie galopujący pies. Dlatego właśnie tak "kocham" bezmyślnych właścicieli psów, którzy puszczają je w lesie bez smyczy (a duże psy także bez kagańca). I chociaż to jest w naszym kraju karalne, to niestety nikt tego nie egzekwuje. A przydałby się co poniektórym "bilecik" za kilkaset złotych, a może lepiej nawet taki od tysiąca wzwyż. Rozumiem, że jak ktoś ma kieszonkową psią maskotkę, to może takiego pupila wypuszczać luzem w lesie, ale gdy ktoś puszcza takiego "egzemplarza", którego boją się i zwierzęta i inni ludzie - to już jest przegięcie.
-
- Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9013 razy
- Kontakt:
A to moja dzisiejsza przygoda z dziko żyjącymi zwierzętami . Spotkałem je dwa razy raz w środku lasu a potem na polanie. Prawdę mówiąc miałem szczęście bo żyją na dużym obszarze.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1wWeSDr-2V4[/youtube]
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1wWeSDr-2V4[/youtube]
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
-
Autor tematu - Grzyb prosty
- Posty: 246
- Rejestracja: niedziela, 15 września 2013, 22:37
- Ulubione grzyby: wszystkie
- Pochwalony: 33 razy
Nadir , zgadzam sie z Tobą całkowicie, , niestety żona mnie zawsze "strofuje " ze opir.....m włascicieli psów luzno biegajacych ....nie daj Boze taki pies zaatakuje Ciebie bo mu sie tak uwidzi ...albo dzieci z którymi łaże bo mam prawo , ja sie wyposażyłem już w odpowiednie narzędzie i jest zawsze pod reką nie ma to tamto ...
tak naprawde to zadne zwierze ( oprócz kleszcza ) nie zrobi nam krzywdy jak mu nie nadepniemy na ogon, czy nie wleziemy w jego własność, ale trza uważać.
Zenit... te koniki niby takie spokojne , ale ...
tak naprawde to zadne zwierze ( oprócz kleszcza ) nie zrobi nam krzywdy jak mu nie nadepniemy na ogon, czy nie wleziemy w jego własność, ale trza uważać.
Zenit... te koniki niby takie spokojne , ale ...
-
- Hubiak przyrośnięty
- Posty: 734
- Rejestracja: środa, 19 października 2011, 11:50
- Lokalizacja: Lewin Brzeski
- Pochwalił: 5 razy
- Pochwalony: 106 razy
No właśnie Spike piszesz, że "tak naprawde to zadne zwierze ( oprócz kleszcza ) nie zrobi nam krzywdy jak mu nie nadepniemy na ogon" i ja też tak zawsze uważałem. Lecz spotykam coraz więcej ludzi którzy mówią mi, by jednak być "zabezpieczonym" gdy jestem sam w lesie bo trafiają się zwierzęta chore na wściekliznę i mogą mnie zaatakować bez powodu. Zacząłem więc strugać sobie prymitywną "dzidę" gdy zapuszczam się trochę głebiej i na dłużej. Jakie jest Wasze zdanie na temat bezpieczeństwa w lesie ?
Człowiek nie przestaje się bawić bo się starzeje, tylko starzeje się bo przestaje się bawić
-
Autor tematu - Grzyb prosty
- Posty: 246
- Rejestracja: niedziela, 15 września 2013, 22:37
- Ulubione grzyby: wszystkie
- Pochwalony: 33 razy
ja dzidy nie mam ale takie male conieco prawie na 20 cm jest , zastanawiam sie czy pistolet na sruty będzie dobry ....... też , tylko na co ?
W trakcie jednej wyprawy rowerowej dookoła Mszany Dolnej , na szlaku spotkałem sie z dzikiem , mój rower full jest dosyć wysoki , a gość miał wzrostu jak do kierownicy , odległość ok 20 m , szedłem z rowerem bo to końcowe kamerdolce były i tak cicho, nie zauważył mnie , nie poczuł , był bokiem , stałem nieruchomo .... poszedł w las , była to niedziela .. za mną stał jakis dziadek jeszcze .....
Pózniej sie dowiedziałem ze jakieś debile zielone urzadzali sobie nagonke i polowanie na dziki - odstrzał w okolicy , myśle nosz qwa mać , w niedziele , turystów masa, piękna słoneczna pogoda , z dzieciakami na Mogielicy , ludzi masa a niechby zaatakowało takie bydle kogoś ,to ani dzida ani toporek by nie pomógł.
W zeszłym roku spotkałem lisa , też ok 30 m stanał , ale był duży wielkości dobrego psa , odruchowo wydarłem sie tak głośno że sie spłoszył od razu uciekł , no tu troche stracha miałem jak rzadko , bo wiem że lubią atakować jak wściekłe są , a niedaleko chałupy były .....
ale raz w zyciu miałem stracha, pojechałem sobei na jak zwykle rowerowe tyranie po pagórkach , okolice Raby Wyżnej i jade sobie ścieżkż m wjeżdżam w las .....czarny las cały, brak zieleni i ....stoje nasłuchuje i nic , jakbym słuchawki założył pełne kompletna cisza , ani nic nie bzykało , ani nie szumiało , tak ponad 200 m było , nie było żadnego zwierza - nie widziałem , ale czuło sie że coś nie tak jest jak być powinno .
Miłego wieczora ....
W trakcie jednej wyprawy rowerowej dookoła Mszany Dolnej , na szlaku spotkałem sie z dzikiem , mój rower full jest dosyć wysoki , a gość miał wzrostu jak do kierownicy , odległość ok 20 m , szedłem z rowerem bo to końcowe kamerdolce były i tak cicho, nie zauważył mnie , nie poczuł , był bokiem , stałem nieruchomo .... poszedł w las , była to niedziela .. za mną stał jakis dziadek jeszcze .....
Pózniej sie dowiedziałem ze jakieś debile zielone urzadzali sobie nagonke i polowanie na dziki - odstrzał w okolicy , myśle nosz qwa mać , w niedziele , turystów masa, piękna słoneczna pogoda , z dzieciakami na Mogielicy , ludzi masa a niechby zaatakowało takie bydle kogoś ,to ani dzida ani toporek by nie pomógł.
W zeszłym roku spotkałem lisa , też ok 30 m stanał , ale był duży wielkości dobrego psa , odruchowo wydarłem sie tak głośno że sie spłoszył od razu uciekł , no tu troche stracha miałem jak rzadko , bo wiem że lubią atakować jak wściekłe są , a niedaleko chałupy były .....
ale raz w zyciu miałem stracha, pojechałem sobei na jak zwykle rowerowe tyranie po pagórkach , okolice Raby Wyżnej i jade sobie ścieżkż m wjeżdżam w las .....czarny las cały, brak zieleni i ....stoje nasłuchuje i nic , jakbym słuchawki założył pełne kompletna cisza , ani nic nie bzykało , ani nie szumiało , tak ponad 200 m było , nie było żadnego zwierza - nie widziałem , ale czuło sie że coś nie tak jest jak być powinno .
Miłego wieczora ....
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
Moje zdanie jest takie, że człowiek nie powinien w pojedynkę zapuszczać się w głęboki las. Niestety sam nie umiem dochować tej reguły , bo jakieś 80 procent moich godzin spędzanych w lesie, to są wędrówki "na samotnika"viragolo pisze:Jakie jest Wasze zdanie na temat bezpieczeństwa w lesie ?
Nie pamiętam tytułu wątku, ale kiedyś Bobik przytaczał podobną relacje, bodajże pochodzącą z Rosji.Spike pisze:ale raz w zyciu miałem stracha, pojechałem sobei na jak zwykle rowerowe tyranie po pagórkach , okolice Raby Wyżnej i jade sobie ścieżkż m wjeżdżam w las .....czarny las cały, brak zieleni i ....stoje nasłuchuje i nic , jakbym słuchawki założył pełne kompletna cisza , ani nic nie bzykało , ani nie szumiało , tak ponad 200 m było , nie było żadnego zwierza - nie widziałem , ale czuło sie że coś nie tak jest jak być powinno .
i wzajemnieSpike pisze:Miłego wieczora ....
-
- Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9013 razy
- Kontakt:
tablice ostrzegają przed nimi że mogą ugryźć lub kopnąć... to dzikie konie dlatego nie wiadomo co im może wpaść do głowy = obok stada stał ogier pilnujący go...Nadir pisze:ale to raczej miały być takie zwierzęta co napędziły Ci stracha
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
-
- Moderator
- Posty: 2310
- Rejestracja: niedziela, 6 kwietnia 2008, 17:36
- Imię: Mirosław
- Ulubione grzyby: opieńka prawdziwek podgrzybek
- Lokalizacja: wodzisław śląski
- Pochwalił: 76 razy
- Pochwalony: 598 razy
No jasne,lepiej samemu nie wchodzić. Bo to w naszych lasach same bestie zyją,krwiożercze wiewiórki,dzikie jeże i wściekłe lisy. O wilkach, dzikach i niedźwiedziach już nie wspomnę.JulSon60 pisze:Ja też uważam że samemu lepiej nie wchodzić do lasu
Ciekawość to pierwszy stopień do znalezienia grzyba.
-
- Grzybobiorca
- Posty: 1321
- Rejestracja: sobota, 19 lipca 2014, 13:36
- Ulubione grzyby: Opieńka Miodowa
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
- Pochwalił: 18 razy
- Pochwalony: 556 razy
- Kontakt:
-
- Grzybiarz gawędziarz
- Posty: 2264
- Rejestracja: wtorek, 6 maja 2014, 20:31
- Ulubione grzyby: czerwone :)
- Lokalizacja: Rzeszów
- Pochwalił: 211 razy
- Pochwalony: 1509 razy
- Kontakt:
Skracając sobie czas oczekiwania na Wielki Wysyp odgrzebałam stary wątekNadir pisze:Dużo gorsza trwoga niż widok wilka spotkała mnie, gdy kiedyś niespodzianie przemknęła obok mnie sarna spłoszona przez czyjegoś psa puszczonego samopas na "spacerku". Sarna omal mnie nie stratowała. Zauważyłem co to było już po fakcie, czyli gdy najpierw poczułem trzask gałęzi i podmuch, a potem dopiero ujrzałem ją ale już oddalającą się. Chwilę później mijał mnie galopujący pies. Dlatego właśnie tak "kocham" bezmyślnych właścicieli psów, którzy puszczają je w lesie bez smyczy (a duże psy także bez kagańca). I chociaż to jest w naszym kraju karalne, to niestety nikt tego nie egzekwuje. A przydałby się co poniektórym "bilecik" za kilkaset złotych, a może lepiej nawet taki od tysiąca wzwyż. Rozumiem, że jak ktoś ma kieszonkową psią maskotkę, to może takiego pupila wypuszczać luzem w lesie, ale gdy ktoś puszcza takiego "egzemplarza", którego boją się i zwierzęta i inni ludzie - to już jest przegięcie.
Wyobraź sobie, że ja miałam niedawno podobną przygodę. Usłyszałam trzask gałęzi i nagle wyskoczył jeleń, biegł prosto na mnie. Pomyślałam, że na pewno wściekły, bo inaczej omijałby ludzi, i że pewnie mnie rozniesie tymi rogami... W ostatniej chwili mnie wyminął i pogalopował dalej, a tu w tych samych krzakach znowu trzask i wyskakuje pies. Minął mnie, nagle wrzucił wsteczny i podchodzi do mnie szczerząc się, potem znów pare kroków za jeleniem. Na psach się troche znam, więc spuściłam głowę i udaję, że go nie widzę. Pomyślałam sobie : " Ostatecznie mam solidny kijek, może sie jakoś obronię"... A tu nagle z krzaków wypada następny. No to już czarno mi się w oczach zrobiło i zobaczyłam swój koniec: "Jeśli nawet na śmierć mnie nie zagryzą, to wykrwawię się na śmierć, zasięgu nie ma, nikt mnie tu nie znajdzie... Co za głupi koniec- w lesie, gdzie tyle dzikich zwierząt zostać zagryzioną przez psy "
Na szczęście instynkt zwyciężył i pognały za jeleniem. Źle dla jelenia, ale dla mnie na szczęście...
O drugim bliskim spotkaniu z dzikiem, a właściwie z lochą z prosiaczkami, wspominałam tu gdzieś na forum i ktoś mnie nawet wyśmiał, że trzeba było fotki zrobić No... Trochę za bardzo byłam sparaliżowana, żeby sięgnąć po aparat. To mi się zdarzyło wcale nie w jakichś dzikich ostępach, tylko niedaleko dość ruchliwej drogi, w miejscu, gdzie zwykle chodzę. Tyle, że jeszcze nie było grzybiarzy, było cicho i spokojnie w lesie.