Suszone grzyby - przechowywanie
-
Autor tematu - Zarodnik
- Posty: 16
- Rejestracja: sobota, 5 października 2013, 21:41
- Ulubione grzyby: Jadalne :)
- Pochwalony: 18 razy
Suszone grzyby - przechowywanie
Witam,
Czy ktoś może się podzielić doświadczeniami. Nie chodzi mi tu o model urządzenia, ale raczej jak to się sprawdzi względem trzymania w słoikach itp.. Zależy mi na oszczędności miejsca jako że blokowe kuchnie nie powalają przestronnością.
Czy ktoś może się podzielić doświadczeniami. Nie chodzi mi tu o model urządzenia, ale raczej jak to się sprawdzi względem trzymania w słoikach itp.. Zależy mi na oszczędności miejsca jako że blokowe kuchnie nie powalają przestronnością.
Pozdrawiam,
gkulka
W życiu trzeba być twardym, jak chleb z Biedronki...
gkulka
W życiu trzeba być twardym, jak chleb z Biedronki...
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
Ja też "słoikuję" suszki Jak jest tego dużo, a w kuchni za mało miejsca w szafkach - to zapas można zawsze upchnąć np. do piwnicy, razem z marynatami i innymi wekami. Jeśli są szczelnie zamknięte to mogą tak stać przez lata. A ze słoika to jednak chyba wygodniej jest nadebrać odpowiednią porcję suszek stosownie do bieżącej potrzeby. Próżniowe pakowanie może być pewnie wygodne w przechowywaniu, ale wydaje mi się że "stary poczciwy" słoik sprawdza się tu najlepiej
-
Autor tematu - Zarodnik
- Posty: 16
- Rejestracja: sobota, 5 października 2013, 21:41
- Ulubione grzyby: Jadalne :)
- Pochwalony: 18 razy
ok, czyli widzę że nie ma co eksperymentować. A wkładacie do słoików coś oprócz grzybów. Słyszałem że ryż wypiję wilgoć jakby co, albo liście laurowe to robale nie wejdą itd... ?
Mały off-top co do trzymania grzybów w piwnicy. Kiedyś za czasów "zakładowych wyjazdów na grzyby" pojechaliśmy w Bory Tucholskie. Przywieźliśmy ogromne zbiory. Mama z babcią ze 3 dni siedziały w kuchni nad samymi marynowanymi. Kiedy wszystko było zakończone, grzybki w słoikach powędrowały do piwnicy. I.... następnego dnia nam się do niej włamali i ukradli dwa zardzewiałe koła do roweru, zepsutą froterkę do parkietów i z 50 słoików z marynowanymi grzybami. Także mam uraz do trzymania "ważnych" rzeczy w piwnicy.
P.S. Poproszę moderatora o zmianę tematu na "Suszone grzyby - przechowywanie"
Mały off-top co do trzymania grzybów w piwnicy. Kiedyś za czasów "zakładowych wyjazdów na grzyby" pojechaliśmy w Bory Tucholskie. Przywieźliśmy ogromne zbiory. Mama z babcią ze 3 dni siedziały w kuchni nad samymi marynowanymi. Kiedy wszystko było zakończone, grzybki w słoikach powędrowały do piwnicy. I.... następnego dnia nam się do niej włamali i ukradli dwa zardzewiałe koła do roweru, zepsutą froterkę do parkietów i z 50 słoików z marynowanymi grzybami. Także mam uraz do trzymania "ważnych" rzeczy w piwnicy.
P.S. Poproszę moderatora o zmianę tematu na "Suszone grzyby - przechowywanie"
Pozdrawiam,
gkulka
W życiu trzeba być twardym, jak chleb z Biedronki...
gkulka
W życiu trzeba być twardym, jak chleb z Biedronki...
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
Mówisz, maszGkulka pisze:P.S. Poproszę moderatora o zmianę tematu na "Suszone grzyby - przechowywanie"
Spróbować zawsze można, szczególnie gdy się ma jakąś "maszynkę", żeby je zapakować próżniowoGkulka pisze:ok, czyli widzę że nie ma co eksperymentować.
Nic nie trzeba wkładać, tylko grzyby porządnie wysuszyć "na pieprz". Muszą być tak suche, że aż w palcach kruszą się z trzaskiem. Do tego trzeba dobrze wymyty (ew. wyparzony) słoik, tak żeby nie miał żadnych pozostałości zapachowych i musi też być dobrze wysuszony. Grzyby solidnie wysuszone wkładasz po prostu do słoika i zamykasz szczelnie pokrywką. Jeżeli jest szczelny, grzyby żadnej wilgoci nie naciągną.Gkulka pisze:A wkładacie do słoików coś oprócz grzybów. Słyszałem że ryż wypiję wilgoć jakby co, albo liście laurowe to robale nie wejdą itd... ?
A robale tam wchodzić nie muszą, one już tam są Wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak wiele utajonego robactwa zawierają w sobie zdrowe z wyglądu, solidnie przejrzane grzyby. Rzecz w tym, żeby to nie wykryte podczas czyszczenia robactwo solidnie "zahibernować". Bez odrobiny wody nic nam się tam nie wylegnie i grzybków nie wpałaszuje
Podczas nadbierania suszu ze słoika (ja używam najczęściej litrowe) też trzeba pamiętać aby tam jak najmniej wilgoci napuścić (np, nie sypać prosto ze słoja do parującego gara). Mam jeszcze w słoikach różne grzybki sprzed 2 i 3 lat i po otwarciu słoja wyglądają oraz pachną jakby były wczoraj zasuszone. Żadne robactwo tam nie spaceruje
Takie solidne wysuszenie, moim zdaniem jest możliwe tylko za pomocą przeznaczonej do tego suszarki. Zupełnie nie polecam suszenia w piekarniku (nawet w takim z regulacją i termoobiegiem), bo grzyby można tam co najwyżej upiec lub przypalić, ale właściwe suszenie to na pewno się nie uda. Grzyby suszone nad kuchnia, na kaloryferze czy też zwyczajnie rozwieszone w pomieszczeniu - nigdy nie wyschną do takiego stanu żeby się w nich robal nie rozwinął. Wtedy mogą faktycznie pomóc metody z liściem laurowym albo innymi dodatkami (ja tego nigdy nie próbowałem, więc nie wiem czy jest skuteczne). Trzeba tylko pamiętać, że takie dodatki wpływają na późniejszy smak i zapach grzybów, przeważnie negatywnie. Niedosuszone grzyby często też pleśnieją.
Jak ktoś jeszcze nie ma, to polecam zaopatrzyć się suszarkę do owoców warzyw i grzybów, nawet taką malutką, "turystyczną". Ja też suszyłem kiedyś grzyby metodami "tradycyjnymi" i wielokrotnie zostały potem zjedzone, ale nie przeze mnie. Bywało też, że spleśniały i były po prostu do wyrzucenia. Naprawdę warto wygospodarować trochę grosza i kupić takie cudeńko, ceny tych małych "turystycznych" zaczynają się już od około 80zł, więc da się to jakoś uciułać. Bo potem to człowiekowi żal się robi jak zimą sięga po grzybki tak radośnie kiedyś zbierane, a te grzybki same się ruszają i nadają się tylko do śmietnika.
Ja mam taką "standardową", stacjonarną suszarę i znakomicie spełnia swoje zadanie Wieczorem siup grzybki na sita, a rano już wsypuję je z szelestem do słoików A jak przy tym w całym domciu pachnie...
-
Autor tematu - Zarodnik
- Posty: 16
- Rejestracja: sobota, 5 października 2013, 21:41
- Ulubione grzyby: Jadalne :)
- Pochwalony: 18 razy
Jako że jestem inż, do tematu podchodzę technicznie Suszarkę mam z Niewiadowa na 5 sit , z czego jedno z drobnymi oczkami. Temperatura przy grzałce ok 45C na najwyższym sicie ok 38C. Suszę grzyby stopniowo, robiąc przerwy - pozwalając grzybom odparować. Coś co robię kiedy wędzę - osuszanie, przed właściwym wędzeniem. Co do piekarnika to się zgadzam - można tylko spalić - jak się nie umie:). Można też spalić suszarką elektryczną - co mi się raz zdarzyło, jak pierwszy raz suszyłem i dałem nawiew 70C[suszarka ma regulację 35-70C]. Jak mi nie wystarczają suszarki[np. suszenie całych kapeluszy], to używam piekarnika gazowego, bez termoobiegu - ale mam metodę Cała "filozofia" polega na tym żeby nie przesadzić z temperaturą i tyle.
Słyszałem że "prawidłowo"[cokolwiek to znaczy] wysuszone grzyby są lekko elastyczne, a nie twarde i pękające ?
Słyszałem że "prawidłowo"[cokolwiek to znaczy] wysuszone grzyby są lekko elastyczne, a nie twarde i pękające ?
Pozdrawiam,
gkulka
W życiu trzeba być twardym, jak chleb z Biedronki...
gkulka
W życiu trzeba być twardym, jak chleb z Biedronki...
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
Gkulka, ja też mam z Niewiadowa, standardowo przewidziano w niej cztery sita, ale ja od razu dokupiłem jeszcze trzy
I dlatego ciężko jest to osiągnąć w piekarniku. Trzeba się nad tym naślęczeć - podgrzewać, wstawiać, wyjmować ...i tak w kóło pilnować. Wystarczy kilka chwil nieuwagi i grzybki mamy pieczone zamiast suszone. A jak raz podłapią smaczek przypalenia, to już nic nie pomożeGkulka pisze: Cała "filozofia" polega na tym żeby nie przesadzić z temperaturą i tyle.
Nie wiem co to miałoby dawać, ja suszę "do oporu" i przechowywanie takich chipsów w słoiku sprawdza się znakomicieGkulka pisze:Słyszałem że "prawidłowo"[cokolwiek to znaczy] wysuszone grzyby są lekko elastyczne, a nie twarde i pękające ?
-
- Hubiak przyrośnięty
- Posty: 734
- Rejestracja: środa, 19 października 2011, 11:50
- Lokalizacja: Lewin Brzeski
- Pochwalił: 5 razy
- Pochwalony: 106 razy
Hehe, taka mała anegdotka kiedyś z braku miejsca wyłożyłem szufladę biurka papierem sniadaniowym i postanowiłem w niej ususzyć trochę grzybków. Na początku wszystko szło ok, ale kiedyś pewnego dnia zaglądam do niej mając nadzieję, że już koniec suszenia, a w środku znalazłem tylko liczne malutkie kupki proszku, grzyby zniknęły
Człowiek nie przestaje się bawić bo się starzeje, tylko starzeje się bo przestaje się bawić
-
- Grzyb prosty
- Posty: 192
- Rejestracja: środa, 9 września 2015, 12:36
- Ulubione grzyby: rydze, opieńki
- Pochwalił: 26 razy
- Pochwalony: 98 razy
Ja mam nastepującą metode suszenia grzybów;suszę w suszarce przekładając co pewien czas talerze z góry na dól, następnie wysuszone w suszarce grzyby rozsypuje na blachę i wkładam do piekarnika ustawiwszy tem na 100st i pilnuję NIE ODCHODZĄC!!!!aż piekarnik osiągnie tą tem , następnie szybko wyłączam piekarnik lekko uchylam drzwiczki piekarnika i pozostawiam do wystygnięcia grzybów[czy inny susz owocowy-nie zioła czy liście].Wystudzone wkładam do słoików ,dokładnie zamykam i bankowo mogą stać kilka lat.Jak mam dużo suszu przechowuję w plastikowych butelkach z szerokim otworem[też musi być czysta i sucha jak słoje]-zakręcam szczelnie i tak się przetrzymują jak w słoju .W ubiegłym roku u córki z braku miejsca przetrzymywałam w woreczkach strunowych i też nie było "niespodzianek".
Polecam drugi sposób przechowywania o wysuszeniu przebieram grzyby i te mniej reprezentacyjne[pokruszone, czarnawe] mielę w maszynce do mięsa jak bułkę suchą. Zostaje wtedy bardzo malo proszku grzybowego .Doskonały do sosów , zup i dosmaczania innych potraw oraz dla nielubiących suszonuch grzybów. Bardzo ekonomiczny produkt- mała łyżeczka wystarczy na 4 porcje zupy. Przechowywać w małych słoiczkach bardzo szczelnie zamkniętych.
Polecam drugi sposób przechowywania o wysuszeniu przebieram grzyby i te mniej reprezentacyjne[pokruszone, czarnawe] mielę w maszynce do mięsa jak bułkę suchą. Zostaje wtedy bardzo malo proszku grzybowego .Doskonały do sosów , zup i dosmaczania innych potraw oraz dla nielubiących suszonuch grzybów. Bardzo ekonomiczny produkt- mała łyżeczka wystarczy na 4 porcje zupy. Przechowywać w małych słoiczkach bardzo szczelnie zamkniętych.
Ajla
-
- Grzybiarz gawędziarz
- Posty: 2264
- Rejestracja: wtorek, 6 maja 2014, 20:31
- Ulubione grzyby: czerwone :)
- Lokalizacja: Rzeszów
- Pochwalił: 211 razy
- Pochwalony: 1509 razy
- Kontakt:
Tę metodę stosuję wobec lejkowca dętego, jego nawet mielić nie trzeba, tylko trochę potłuc tłuczkiem. Świetna przyprawa prawie do wszystkiegoajlaa pisze: Polecam drugi sposób przechowywania o wysuszeniu przebieram grzyby i te mniej reprezentacyjne[pokruszone, czarnawe] mielę w maszynce do mięsa jak bułkę suchą. Zostaje wtedy bardzo malo proszku grzybowego .Doskonały do sosów , zup i dosmaczania innych potraw oraz dla nielubiących suszonuch grzybów. Bardzo ekonomiczny produkt- mała łyżeczka wystarczy na 4 porcje zupy. Przechowywać w małych słoiczkach bardzo szczelnie zamkniętych.
-
- Grzybiarz gawędziarz
- Posty: 2403
- Rejestracja: poniedziałek, 27 kwietnia 2015, 09:52
- Imię: Zosia
- Ulubione grzyby: podgrzybki i prawdziwki... innych jeszcze nie zbieram :(
- Lokalizacja: Zabrze
- Pochwalił: 669 razy
- Pochwalony: 1081 razy
- Kontakt:
Suszone grzyby - przechowywanie
A jak to jest z suszonymi grzybami... w sezonie nieraz słychać, że ludzie zatruli się grzybami (dzisiaj 4 osobowa rodzina zjadła muchomora zielonawego)... natomiast po sezonie nie słychać o takich przypadkach... czy suszenie ew. mrożenie może osłabić "moc" takiego grzyba ?
Żadna inna rzecz nie da Ci tyle wolności, co pasja.
Szczęście, które dostajesz zupełnie za darmo...
Szczęście, które dostajesz zupełnie za darmo...
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
Suszone grzyby - przechowywanie
Niehittmanka pisze:QR_BBPOST czy suszenie ew. mrożenie może osłabić "moc" takiego grzyba ?
Może dlatego, że media poza sezonem w ogóle nie wykazują zainteresowania grzybami. Drugi powód może być taki (trochę wynikający z pierwszego), że w większości przypadków trujące grzyby trafiają od razu do sosów lub zup a nie do suszenia, bo ofiary to często są "amatorzy jednego strzału", czyli osoby które raz lub dwa razy do roku usłyszawszy w mediach że jest dużo grzybów, "rzucają się" na grzybobranie, a co nazbierają - przeznaczają od razu na konsumpcję.hittmanka pisze:QR_BBPOST natomiast po sezonie nie słychać o takich przypadkach...
-
- Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9013 razy
- Kontakt:
Suszone grzyby - przechowywanie
częściowo Nadir wytłumaczył a ja dodam że mało kto suszy grzyby blaszkowe typu kania czy gołabki i dlatego takich śmiertelnych przypadków prawie się nie widzi. Ci co nasuszyli sobie np goryczaków zepsują sobie zupkę czy sosik ale nie zatrują się.hittmanka pisze:QR_BBPOST natomiast po sezonie nie słychać o takich przypadkach... czy suszenie ew. mrożenie może osłabić "moc" takiego grzyba ?
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.