Chaszcze, zarośla, komysze, tereny nadrzeczne, zalewowe…
: środa, 18 lutego 2015, 23:04
Nie wiem, jak Wy, ale ja takie miejsca lubię, bo mają swój niezwykły klimat. Tajemnicze słowo „komysze” znalazłam w słowniku, szukając synonimów chaszczy. Oznacza ono „zarośla, zwłaszcza w miejscach podmokłych”. No proszę, jakie wygodne słowo. Ekonomiczne.
Łażę czasem po chaszczach, ale zazwyczaj tylko w okresach „niekleszczowych”. Na początek zaserwuję tereny zalewowe nad Wisłą.
Podziwiam te stare, ogromne drzewa, które od czasu do czasu stoją w wodzie, co zresztą pozostawia ślady na pniach. Miejsce, które dzisiaj pokazuję, w maju 2014 roku po raz kolejny znalazło się pod wodą. Podeszła wówczas prawie do korony wału. Niestety, kiedy opadła, nie dało się tam iść z powodu komarów. Zdjęcia z 17. i 19. maja. Serdecznie zapraszam do prezentacji zdjęć, a może także dzielenia się ciekawymi przygodami „chaszczowymi”?
Łażę czasem po chaszczach, ale zazwyczaj tylko w okresach „niekleszczowych”. Na początek zaserwuję tereny zalewowe nad Wisłą.
Podziwiam te stare, ogromne drzewa, które od czasu do czasu stoją w wodzie, co zresztą pozostawia ślady na pniach. Miejsce, które dzisiaj pokazuję, w maju 2014 roku po raz kolejny znalazło się pod wodą. Podeszła wówczas prawie do korony wału. Niestety, kiedy opadła, nie dało się tam iść z powodu komarów. Zdjęcia z 17. i 19. maja. Serdecznie zapraszam do prezentacji zdjęć, a może także dzielenia się ciekawymi przygodami „chaszczowymi”?