Coś dla wędkarzy :)
-
- Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9013 razy
- Kontakt:
przemeczek, Brakuje mi przy tych zdjęciach na co złapane ile ważyły jak długo trwała walka... słuchamy a dokładnie czytamy
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
-
Autor tematu - Grzyb prosty
- Posty: 198
- Rejestracja: niedziela, 11 lipca 2010, 21:43
- Ulubione grzyby: Borowik ceglastopory
- Lokalizacja: nowy targ
- Pochwalony: 3 razy
Amura złowiłem na kulkę proteinową o zapachu truskawkowym. Branie bardzo gwałtowne - w kilka minut po zarzuceniu zestawu. Walka, mimo mocnego sprzętu jakim dysponowałem, trwała blisko 20 minut - Amury mają wręcz niewyobrażalne zasoby energii. Kiedy wydaje się , że ryba jest wystarczająco zmęczona do podebrania, następuje gwałtowny "odjazd" i cała zabawa zaczyna się od nowa. Tego amura kilkanaście razy miałem tuz przy brzegu, zanim udało się go naprowadzić do podbieraka.
Waga amura 9.5 kg
Co do Szczupaka okoliczności połowu były prawdziwie dramatyczne.
Wybrałem się ze swoim siostrzeńcem na ryby, celem były karpie. Młody w ciągu godziny złapał dwie dorodne sztuki (takie ok 3 kg każdy) Moje wędkarskie ego nie wytrzymało, zwinąłem karpiówki, uzbroiłem spinning i uciekłem z miejsca gdzie poniosłem sromotną klęskę. Po kilku rzutach zobaczyłem szczupaczka ok 1 kg, który chybił uderzając w moją blaszkę. Prawie zalała mnie krew, oczyma wyobraźni widziałem siostrzeńca, chełpiącego się tym jak to skopał zadek wujkowi. Jednak jakieś licho skłoniło mnie do oddania jeszcze kilku rzutów. Ściągałem sobie monotonnie niewielką srebrną obrotówkę, i nagle tuż przy brzegu coś przytrzymało przynętę, przez dwie może trzy sekundy, byłem przekonany, że to zaczep. Jednak gdy ów 'zaczep' w pierwszym odjeździe wybrał mi około 120 metrów linki z kołowrotka wiedziałem, że to nie przelewki. Ryba robiła co chciała, nie było siły by w jakikolwiek zatrzymać to coś, co praktycznie do końca walki wydawało się sporym sumem. Na brzegu zaroiło się od kibiców, każdy wedle własnego uznania miał coś do powiedzenia w kwestii tego, jak powinienem holować ten okaz. Wszelkie sugestie ucinałem monotonnie powtarzaną sekwencją " jeśli Pan zatnie taką rybę , będzie Pan mógł walczyć z nią wedle uznania" Po 40 minutach katorgi, gdy pierwszy raz udało mi się podciągnąć domniemanego suma do powierzchni, oczom zebranych ukazał się ogromny szczupak. Ale nie koniec na tym, rybsko choć solidnie wymęczone nie dawało za wygraną, resztką sił wpłynęło w konary tuż przy brzegu. Sytuacja zaczynała przybierać niekorzystny obrót, jeśli szczupak nabrałby sił bez trudu zerwałby linkę. Na szczęście z pomocą przyszedł mój zachłanny siostrzeniec - za 50 złotych (za darmo nie chciał gad jeden ) zgodził się wejść do wody i odczepić linkę z gałęzi.
To był koniec, jeden z gapiów wskoczył na płyciznę i rękami podebrał rybę.
Po walce moja prawa ręka była tak zmęczona, że minęło dobre 30 minut zanim utrzymałem rybę do zdjęcia
Sprzęt lekki spinning 7-21 gram, plecionka Power Pro 0.15, stalka a w roli przynęty srebrna błystka obrotowa (rozmiar 3)
Waga szczupaka 14.70 kg 119 cm
Waga amura 9.5 kg
Co do Szczupaka okoliczności połowu były prawdziwie dramatyczne.
Wybrałem się ze swoim siostrzeńcem na ryby, celem były karpie. Młody w ciągu godziny złapał dwie dorodne sztuki (takie ok 3 kg każdy) Moje wędkarskie ego nie wytrzymało, zwinąłem karpiówki, uzbroiłem spinning i uciekłem z miejsca gdzie poniosłem sromotną klęskę. Po kilku rzutach zobaczyłem szczupaczka ok 1 kg, który chybił uderzając w moją blaszkę. Prawie zalała mnie krew, oczyma wyobraźni widziałem siostrzeńca, chełpiącego się tym jak to skopał zadek wujkowi. Jednak jakieś licho skłoniło mnie do oddania jeszcze kilku rzutów. Ściągałem sobie monotonnie niewielką srebrną obrotówkę, i nagle tuż przy brzegu coś przytrzymało przynętę, przez dwie może trzy sekundy, byłem przekonany, że to zaczep. Jednak gdy ów 'zaczep' w pierwszym odjeździe wybrał mi około 120 metrów linki z kołowrotka wiedziałem, że to nie przelewki. Ryba robiła co chciała, nie było siły by w jakikolwiek zatrzymać to coś, co praktycznie do końca walki wydawało się sporym sumem. Na brzegu zaroiło się od kibiców, każdy wedle własnego uznania miał coś do powiedzenia w kwestii tego, jak powinienem holować ten okaz. Wszelkie sugestie ucinałem monotonnie powtarzaną sekwencją " jeśli Pan zatnie taką rybę , będzie Pan mógł walczyć z nią wedle uznania" Po 40 minutach katorgi, gdy pierwszy raz udało mi się podciągnąć domniemanego suma do powierzchni, oczom zebranych ukazał się ogromny szczupak. Ale nie koniec na tym, rybsko choć solidnie wymęczone nie dawało za wygraną, resztką sił wpłynęło w konary tuż przy brzegu. Sytuacja zaczynała przybierać niekorzystny obrót, jeśli szczupak nabrałby sił bez trudu zerwałby linkę. Na szczęście z pomocą przyszedł mój zachłanny siostrzeniec - za 50 złotych (za darmo nie chciał gad jeden ) zgodził się wejść do wody i odczepić linkę z gałęzi.
To był koniec, jeden z gapiów wskoczył na płyciznę i rękami podebrał rybę.
Po walce moja prawa ręka była tak zmęczona, że minęło dobre 30 minut zanim utrzymałem rybę do zdjęcia
Sprzęt lekki spinning 7-21 gram, plecionka Power Pro 0.15, stalka a w roli przynęty srebrna błystka obrotowa (rozmiar 3)
Waga szczupaka 14.70 kg 119 cm
-
- Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9013 razy
- Kontakt:
przemeczek, I tak ma właśnie wyglądać prezentacja nie foteczka i tyle
Gratuluje wspaniałych chwil które ma się przed oczami wszystkie lata... i to jest piękne w wędkowaniu każda ryba to osobna historia...
Gratuluje wspaniałych chwil które ma się przed oczami wszystkie lata... i to jest piękne w wędkowaniu każda ryba to osobna historia...
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
-
Autor tematu - Grzyb prosty
- Posty: 198
- Rejestracja: niedziela, 11 lipca 2010, 21:43
- Ulubione grzyby: Borowik ceglastopory
- Lokalizacja: nowy targ
- Pochwalony: 3 razy
-
Autor tematu - Grzyb prosty
- Posty: 198
- Rejestracja: niedziela, 11 lipca 2010, 21:43
- Ulubione grzyby: Borowik ceglastopory
- Lokalizacja: nowy targ
- Pochwalony: 3 razy
-
Autor tematu - Grzyb prosty
- Posty: 198
- Rejestracja: niedziela, 11 lipca 2010, 21:43
- Ulubione grzyby: Borowik ceglastopory
- Lokalizacja: nowy targ
- Pochwalony: 3 razy
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 5771
- Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2007, 20:31
- Ulubione grzyby: smardze,borowiki,rydze
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Pochwalony: 1639 razy
przemeczek, jestem pełna podziwu dla twoich wyczynów wędkarskich
Tomasz to praktykę już masz musisz sobie tylko przypomnieć jak się to robi
Tomasz to praktykę już masz musisz sobie tylko przypomnieć jak się to robi
Ostatnio zmieniony wtorek, 3 sierpnia 2010, 19:37 przez barbra, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Grzyb prosty
- Posty: 198
- Rejestracja: niedziela, 11 lipca 2010, 21:43
- Ulubione grzyby: Borowik ceglastopory
- Lokalizacja: nowy targ
- Pochwalony: 3 razy
Tomasz wbrew pozorom, z rybami w Dunajcu sprawa nie wygląda aż tak źle. Przy odrobinie szczęścia i konsekwentnym "okupowaniu' miejscówek, można złowić okazy godne uwagi.
Tragicznie jawi się sytuacja z kilkoma gatunkami - lipieniem, brzaną czy świnką.
Te ryby na skutek zaniedbań miłościwie panującego nam PZW (Polski Związek Wędkarski dla niewtajemniczonych) powinny być objęte programem ochrony, celem odbudowania populacji. Niestety, jak to zwykle bywa, najbardziej kompetentny organ, czyli wspomniane wyżej PZW ma wszystko w nosie. Szkoda Dunajec to piękna rzeka....
Tragicznie jawi się sytuacja z kilkoma gatunkami - lipieniem, brzaną czy świnką.
Te ryby na skutek zaniedbań miłościwie panującego nam PZW (Polski Związek Wędkarski dla niewtajemniczonych) powinny być objęte programem ochrony, celem odbudowania populacji. Niestety, jak to zwykle bywa, najbardziej kompetentny organ, czyli wspomniane wyżej PZW ma wszystko w nosie. Szkoda Dunajec to piękna rzeka....
-
Autor tematu - Grzyb prosty
- Posty: 198
- Rejestracja: niedziela, 11 lipca 2010, 21:43
- Ulubione grzyby: Borowik ceglastopory
- Lokalizacja: nowy targ
- Pochwalony: 3 razy
Tomasz głowacice dalej są Jeden z moich znajomych specjalizuje się w połowie tych największych ryb łososiowatych Podhala. Skubaniec na przestrzeni 10 lat złowił ponad 50 "głowatek" większych niż 5kg. Ja nigdy nie miałem okazji wyjąć tego potężnego drapieżnika z wody, ale holowałem go kilkakrotnie
Lipień jest pyszny, w moim osobistym rankingu mocno deklasuje pstrąga, pod względem doznań, jakich dostarcza kubkom smakowym
Lipień jest pyszny, w moim osobistym rankingu mocno deklasuje pstrąga, pod względem doznań, jakich dostarcza kubkom smakowym
Ostatnio zmieniony środa, 4 sierpnia 2010, 07:28 przez przemeczek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 10804
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 23:31
- Ulubione grzyby: wszystkie
- Lokalizacja: Jaworzno
- Pochwalony: 520 razy
- Kontakt:
Uprzejmie informuję iż posiadanie jak i używanie materiałów wybuchowych jest ścigane z urzędu. A tak w ogóle to relacja z akcji jest świtna.przemeczek pisze:Ryby to naprawdę cwane stworzenia, przypominają mi się karpie "nie do złowienia" i genialny patent mojego brata
A widzów "fachowców" co kto każdy mądry spotykamy wszędzie w każdej dziedzinie. Spróbuj podnieść maskę auta na np. giełdzie albo blisko sąsiadów. Wszyscy mądrzy ale spieprzyć robotę to potrafią "fachury"
Leśny samotnik z nieodłącznym aparatem w łapie
Nikon D-90 - Radość fotografowania
Nikon Nikkor AF-S DX 18-105 mm f/3.5-5.6 VR ED
Nikon Nikkor AF- 70-300 mm f/4-5.6 D VR ED
Nikon Nikkor AF-S 105mm f/2.8G ED-IF VR Macro
Galeria ( od 2006 r. ) https://nagrzyby.pl/galeria/v/users/ ... g2_page=16" onclick="window.open(this.href);return false;
Nikon D-90 - Radość fotografowania
Nikon Nikkor AF-S DX 18-105 mm f/3.5-5.6 VR ED
Nikon Nikkor AF- 70-300 mm f/4-5.6 D VR ED
Nikon Nikkor AF-S 105mm f/2.8G ED-IF VR Macro
Galeria ( od 2006 r. ) https://nagrzyby.pl/galeria/v/users/ ... g2_page=16" onclick="window.open(this.href);return false;