Forum NaGrzyby.pl

Nie powinieneś raczej oczekiwać niczego może poza maslaczkami. Wiele grzybów wymaga leśnego klimatu i nic Ci nie da zaszczepianie:)

Jadąc do pracy zauważyłem przy drodze pocięte wióry drzew przydrożnych. Pomyślałem sobie że to dobry materiał na podłoże dla boczniaków czy shitake bo mam 100% pewność że pochodzą z drzew liściastych (chociaż wydaje mi się że jest tu mieszanka różnych drzew w tym i kora). Mam tylko pytanie, czy aby nie za grube te wióry? W porównaniu z trocinami są znacznie grubsze. Kolejna sprawa nie znam wieku tych wiórów, chociaż wyglądają na całkiem świeże. Kupując trociny też nie mamy pewności jakiego są wieku. Czy tu tak naprawdę chodzi tu o wiek drzewa i ewentualną zawartość (pozostałość) soków, czy po prostu o wilgotność drzewa? Powinno to być drewno nie starsze niż 6 miesięcy, tak? Czy liście zawarte w moich zrębkach są przeszkodą dla grzybów, czy lepiej je usunąć? Czy takie wióry przed zaszczepieniem ziarnem wygotować dokładnie czy tylko zalać wrzątkiem? Zdjęcie poniżej:

Czemu tak jest że jak był wysyp zarodników to były ich setki a przetrwało tylko kilkadziesiąt kapeluszy?

dedert pisze:QR_BBPOST Czemu tak jest że jak był wysyp zarodników to były ich setki a przetrwało tylko kilkadziesiąt kapeluszy?

powinieneś wcześniej przedziurawić folie pod folią było zbyt dużo dwutlenku węgla a za mało tlenu.

A może wilgotność była też za mała, balot ma od góry zdjętą folię. Macie jakiś pomysł na zwiększenie wilgotności, jakiś namiot, albo coś?

Już niedługo odwiedzę moją hodowlę boczniaków, ciekawe co zastanę.

Wojtas pisze:QR_BBPOST Już niedługo odwiedzę moją hodowlę boczniaków, ciekawe co zastanę.

myślę że boczniaki bo to ich czas rosną w całej Polsce

Zenit pisze:QR_BBPOST myślę że boczniaki bo to ich czas rosną w całej Polsce

Może z miesiąc temu znalazłbym boczniaki na moich pieńkach, dzisiaj zostały już po nich tylko wspomnienia a dokładnie brązowa breja. Miałem nadzieję na duże jędrne grzybki, gdyż takie obserwuje na pewnym przydrożnym pieńku. Może za rok się uda

Na wypady do lasu nie mam czasu a naszło mnie na domową hodowlę soplówki, macie może jakieś namiary na sprawdzoną grzybnię w kostce. Poproszę o jakieś linki tutaj lub na priv, w necie znajduję same grzybnie na kołkach a nie o to mnie chodzi.

Wojtas, nie sprawdzałem , ale tutaj https://planto.eu/gotowe-podloza-grzybow-kostki-3-kg/ w wykazie jest sopłówka , ale w sprzedaży raczej bywa , gdyż https://planto.eu/?x=10&y=7&s=sopl%C3%B ... pe=product brak ceny .

Jestem na prawdę w głebokim szoku! Przez tyle lat uganiałem się za nieuhwytnym boczniakiem nie wiedząc, że mogę sobie go samemu wychodować w zaciszu własnego mieszkanka (może nie do końca zaciszu, bo jak żonka po 5 wraca z roboty to straszliwie mi gdacze o tym jak jej minął dzień a potem włancza te swoje tempe programy w telewizji na pełen odbiornik, więc ciężko mówić o zaciszu). Nigdy nie zapomne jak pierwszy raz jadłem kotlety z boczniaka a'la schabowe! Wybitne danie, które dało mi do zrozumienia że można jeść zdrowo (warzywo zamiast schabu) ale również i pysznie (nie-zwykły smak schabowego)! Jest to teraz jedno z moich popisowych dań, zawsze jak wpadają koledzy z pracy to przyżądzam im moje popisowe danie - zajadają się tym przysmakiem aż im się uchle trzęsą! Mam jednak problem z moim popisowym daniem bo jednak ciężko jest znaleść boczniaczki w mojej okolicy a w sklepie strasznie drogo (nie bede wskazywał palcem, ale rząd na pewno nie pomaga!!!). Ale teraz już wiem, że wcale nie musi tak być, w piwnicy albo garażu założe chodowle (w piwnicy strasznie malo miejsca bo żonka pełno weków narobi co jakichś czas a garaż to z koleji stoi pusty po tym jak jakichś czas temu sprzedałem kochane poczciwe autko - mój volkswagen garbus jeszcze z czasów młodości, kiedyś na prawdę robił pieruńske wrażenie - nie-skromnie powiem, że żonke na niego udało mi się bardzo fajnie podejść ). Na prawde fajnie jest w takim wieku dowiedzieć się takich rzeczy. Sokrates miał jednak racje - Człowiek jak widać się całe życie czegoś uczczy. Pozdrawiam serdecznie, przyszly hodowca boczniaków - Adam!

Witam. Po ponad roku na pieńkach brzozy pojawiły się Shitake. A myślałem że już po nich. Pieńki miały brązowe ślady po grzybni ale myślałem że może to jakaś martwica. Pytanie teraz czy jest jakiś szybki sposób żeby przenieść grzybnię z pieńków na inne świeże pieńki brzozowe czy owocowe? Wyciąć może kawałki drewna i powtykać w powiercone otwory?

w październiku kupiłem przez allegro pierwsze kołki... część już w pniakach lecz po kilka zostawiłem by się przyglądać. I mam wrażenie, że firma robi w konia ludzi. Kołki które w grudniu kupiłem w innej firmie były naprawdę zagrzybione, mokre miękkie, z widoczną grzybnią, zaś te z października były suche jak pieprz i nie nosiły śladów grzybni.... farfocle+kołki meblowe, czy to możliwe że z nich jeszcze doczekam się czegoś? czy to raczej przekręt? pozdrawiam i dzięki z góry za poradę

Po raz kolejny na tych samych pieńkach sprzed 3 lat pojawiły się grzyby shiitake ale przespałem trochę temat bo miały zaschnięte kapelusze. Pieńki są dość suche teraz. Czy dobrym sposobem będzie umieścić je w wiadrze z wodą żeby podciągły trochę wilgoci żeby je znowu rozbudzić? Mam piwnice więc idealne warunki do trzymania pieńków.

dedert pisze: ↑

sobota, 26 września 2020, 07:03

Czy dobrym sposobem będzie umieścić je w wiadrze z wodą żeby podciągły trochę wilgoci żeby je znowu rozbudzić?

- z moich obserwacji wynikało, że gdy już rosną owocniki to wilgotność powietrza jest kluczem a nie samego kołka. Kapelusze usychają bo powietrze jest za suche.

Z tego powodu ja zrezygnowałem z mojej hodowli już dawno. Musiałbyś mieć naprawdę wilgotną piwnicę. Domowe warunki są zdecydowanie za suche i polewanie kołka wodą nic nie daje. Pleśń to grzyb, jak piwnica nie pleśnieje to znaczy, że jest za sucho dla grzybów

Jedynie boczniaki z balotu słomy jako tako dało się uzyskać w normalnej piwnicy. Choć i tak owocniki wyglądały tak, że szkoda zachodu....