Nowa jestem, przyznaję, i bardzo początkująca..
O grzybobraniu wiem tyle, że:
- jeśli się na grzybach nie znam, to nie powinnam brać się za zbieranie w samotności bez grzybiarza,
- jeśli już zbieram, to odpuścić sobie blaszkowate,
- jeśli już coś uzbieram i nie mam pewności co do zdobyczy powinnam skonsultować to z grzybiarzem..
Wczoraj jednak trochę nazbierałam, po czym w atlasie sprawdziłam i... ze względu na ogromne podobieństwo - niewiele wiem...
Pytania:
1. Czy jest może jednak jakiś sposób na wstępne rozpoznanie grzyba niejadalnego/ trującego?
2. Czy jeśli grzyby jadalne z niejadalnymi zbierane są do jednego pojemnika - grozi to czymś??
3. Czy jesli do dzis nie zrobiłam z zebranymi wczoraj grzybami nic poza opłukaniem - odpuścić sobie je? czy jeszcze cokolwiek z nich będzie? (zakładając, że są jadalne....) [leżą obecnie w miarę zacienionym i suchym miejscu]
Grzybobranie wczorajsze było nieplanowane - następnym razem przygotuję się lepiej..
Dzięki za wszelkie odpowiedzi!
Pozdrawiam
