Przekonam się o tym jutro ranomargo pisze:Na Kaszubach to już jest wysyp.
Puszcza Notecka
-
- Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9013 razy
- Kontakt:
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 27340
- Rejestracja: czwartek, 6 stycznia 2011, 18:43
- Lokalizacja: Poznań - Winiary
- Pochwalił: 8669 razy
- Pochwalony: 20857 razy
- Kontakt:
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 27340
- Rejestracja: czwartek, 6 stycznia 2011, 18:43
- Lokalizacja: Poznań - Winiary
- Pochwalił: 8669 razy
- Pochwalony: 20857 razy
- Kontakt:
Witam miłośników grzybów
w czwartek wybieram się do Puszczy Noteckiej - na północ od Obrzycka (za rzeką), możliwe, że jeszcze kawałek na północ - do Klempicza
więc dam znać " co w trawie/mchu piszczy" To typowe, podgrzybkowe tereny a wczoraj porządnie padało więc...
Ktoś był tam ostatnich dniach? (Zenit, pochwal się )
Aha, czy kojarzycie może jakieś parkingi leśne przed Klempiczem? (bo tam to pamiętam, że jest kilka).
W lesie nie wolno się nam zatrzymać ale coś kojarzę, że można stanąć przy szosie, o ile jest ona publiczna (np. droga gminna)
pozdrawiam
Adrian
w czwartek wybieram się do Puszczy Noteckiej - na północ od Obrzycka (za rzeką), możliwe, że jeszcze kawałek na północ - do Klempicza
więc dam znać " co w trawie/mchu piszczy" To typowe, podgrzybkowe tereny a wczoraj porządnie padało więc...
Ktoś był tam ostatnich dniach? (Zenit, pochwal się )
Aha, czy kojarzycie może jakieś parkingi leśne przed Klempiczem? (bo tam to pamiętam, że jest kilka).
W lesie nie wolno się nam zatrzymać ale coś kojarzę, że można stanąć przy szosie, o ile jest ona publiczna (np. droga gminna)
pozdrawiam
Adrian
-
- Grzybuś malutki
- Posty: 45
- Rejestracja: piątek, 12 października 2012, 22:18
- Lokalizacja: Poznań
- Pochwalony: 5 razy
byłam wczoraj, okolice Wieleń -Miały -Piłka - sucho, trochę kozaków i maślaków, kiepsko z kurkami, podgrzybkamiAdrian pisze:Witam miłośników grzybów
w czwartek wybieram się do Puszczy Noteckiej - na północ od Obrzycka (za rzeką), możliwe, że jeszcze kawałek na północ - do Klempicza
więc dam znać " co w trawie/mchu piszczy" To typowe, podgrzybkowe tereny a wczoraj porządnie padało więc...
Ktoś był tam ostatnich dniach? (Zenit, pochwal się )
Aha, czy kojarzycie może jakieś parkingi leśne przed Klempiczem? (bo tam to pamiętam, że jest kilka).
W lesie nie wolno się nam zatrzymać ale coś kojarzę, że można stanąć przy szosie, o ile jest ona publiczna (np. droga gminna)
pozdrawiam
Adrian
może teraz po tym deszczu coś się ruszy
w południowej części puszczy ponoć lepiej
-
- Hubiak
- Posty: 387
- Rejestracja: środa, 31 sierpnia 2011, 16:12
- Ulubione grzyby: Bez życia wewnętrznego!
- Lokalizacja: posiadłość w Puszczy Noteckiej
- Pochwalony: 73 razy
- Kontakt:
Tak, u nas w okolicach Wiejc podgrzybków w bród. W lesie jest wilgotno (teraz to nawet leje od kilku godzin) i jest ciepło, więc sądzę że następne porcje rosną.
Prawdziwki też sie pokazały i jak ktoś wie gdzie szukać to nawet sporo zbiera. Niestety podgrzybki mocno zaatakowane przez skoczogonki, ale juz znalazłam na nie metodę.
U mnie w domu jeden piec zaanektowany do suszenia. Dziś też zrobiłam grzybki w sosie pomidorowym słodko-kwaśnym do obiadu, ale lepsze takie zwykłe duszone na masełku z cebulka i śmietaną.
Prawdziwki też sie pokazały i jak ktoś wie gdzie szukać to nawet sporo zbiera. Niestety podgrzybki mocno zaatakowane przez skoczogonki, ale juz znalazłam na nie metodę.
U mnie w domu jeden piec zaanektowany do suszenia. Dziś też zrobiłam grzybki w sosie pomidorowym słodko-kwaśnym do obiadu, ale lepsze takie zwykłe duszone na masełku z cebulka i śmietaną.
kłania się Margolcia, posiadaczka ziemska
-
- Hubiak
- Posty: 387
- Rejestracja: środa, 31 sierpnia 2011, 16:12
- Ulubione grzyby: Bez życia wewnętrznego!
- Lokalizacja: posiadłość w Puszczy Noteckiej
- Pochwalony: 73 razy
- Kontakt:
Dziś rano też się wybrałam. Zbiór dość różnorodny. Trochę podgrzybków, maślaków, kurek, piaskowców i kilka prawdziwków. Ostatnio przez Puszczę przeszedł tabun zbieraczy więc trzeba poczekać ze dwa dni na większe ilości, ale jak dla mnie wystarczy to co znalazłam.
A na skoczogonki mam taki sposób. Po pierwsze zbieram same łebki, a nóżki zostawiam. Nóżek nie obcinam a wykręcam z kapelusza. Razem z nasadą nózki wykręca się większość skoczków. Reszta daje się łatwo wydmuchać. Im suchszy grzyb tym łatwiej. Jak jest ich jeszcze sporo to obcinam po prostu to co zaatakowały. Tak, że w lesie zostaje większość tych żyjątek. A po powrocie do domu, jesli skoczków jest jeszcze sporo to rozkładam grzyby na gazecie i obdmuchuję suszarką do włosów. A wogóle to staram sie brać tylko te grzyby, które nie są zbyt zaatakowane. Ale mnie to łatwo, bo ja mogę iść do lasu nawet kilka razy dziennie i mogę sobie wybrzydzać i przebierać.
A na skoczogonki mam taki sposób. Po pierwsze zbieram same łebki, a nóżki zostawiam. Nóżek nie obcinam a wykręcam z kapelusza. Razem z nasadą nózki wykręca się większość skoczków. Reszta daje się łatwo wydmuchać. Im suchszy grzyb tym łatwiej. Jak jest ich jeszcze sporo to obcinam po prostu to co zaatakowały. Tak, że w lesie zostaje większość tych żyjątek. A po powrocie do domu, jesli skoczków jest jeszcze sporo to rozkładam grzyby na gazecie i obdmuchuję suszarką do włosów. A wogóle to staram sie brać tylko te grzyby, które nie są zbyt zaatakowane. Ale mnie to łatwo, bo ja mogę iść do lasu nawet kilka razy dziennie i mogę sobie wybrzydzać i przebierać.
kłania się Margolcia, posiadaczka ziemska
grzybobranie w Puszczy Noteckiej
Zachęcony doniesieniami o przyzwoitych zbiorach w Puszczy Noteckiej wziąłem dzisiaj wolne i pojechałem z rodzicami oraz dziadkiem do Klempicza (gdzie jest kilka parkingów leśnych a kiedyś już zebraliśmy tam dużo grzybów).
Wyjazd ok 6.15. - na miejscu byliśmy ok 7.30. Zanim rozpoczęliśmy na dobre grzybobranie (ok. 9) trochę czasu zmarudziliśmy w samym Klempiczu (totalna porażka, w sumie kilkanaście grzybów a nieco więcej zostało bo były całkiem robaczywe).
Dopiero za radą życzliwego Miejscowego udaliśmy się na grzyby 2 km na północ od Klempicza (miejsce postojowe po prawej koło dużego kamienia pamiątkowego). Chodziliśmy po obu stronach drogi, nasza dwójka (ja i mama) spotkała w sumie kilkunastu grzybiarzy.
Dominował bór sosnowy z krzewinkami jagód oraz czasem trawą a także z dywanikiem mchowo-porostowym
(ach, to świeże powietrze...) Trafiliśmy też do kwatery dorodnych świerków lecz niestety nic tam nie znaleźliśmy.
Było też sporo młodników sosnowo-brzozowych (w jednym z nich obłowiliśmy się koźlarzami).
W lesie wilgotno, miejscami mokro. Grzybów umiarkowana a nawet rozczarowująca ilość, momentami długie minuty bez zdobyczy.
Nieliczne młode, "octowe" podgrzybki, przeważały starsze. Trafiło się kilka prawdziwków, kilkanaście maślaków pstrych oraz 10 koźlarzy babka i 20 koźlarzy pomarańczowo-żółtych (pierwszy raz widziałem tyle tych przepięknych grzybów - od dojrzałych okazów po pękate maluchy!! Właściwie to tylko raz, dawno temu miałem okazję znaleźć tego grzyba więc miałem wielką frajdę ze znaleziska).
Niestety nie przypominam sobie grzybobrania z tak dużą liczbą robaczywych grzybów, zwłaszcza tych młodych!! (myślę, że co trzeci znaleziony grzyb nie nadawał się do zbioru a część zebranych trzeba było okroić). Po uzupełnienia do pełna koszyków wyszły 2 mniejsze i jeden duży - co widać na zdjęciu Choć liczyłem na więcej młodych owocników (od niedzieli porządnie padało) a dużo grzybów było robaczywych to wyjazd uważam za udany - przede wszystkim ze względu na piękny zbiór koźlarza pomarańczowo-żółtego
Wyszło ok 17 kg grzybów (właściwie 15 kg bo w domu jeszcze część musieliśmy wykroić)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5a7 ... 30cd4.html" onclick="window.open(this.href);return false;
(co zrobić by zdjęcie było widoczne bezpośrednio?)
Wyjazd ok 6.15. - na miejscu byliśmy ok 7.30. Zanim rozpoczęliśmy na dobre grzybobranie (ok. 9) trochę czasu zmarudziliśmy w samym Klempiczu (totalna porażka, w sumie kilkanaście grzybów a nieco więcej zostało bo były całkiem robaczywe).
Dopiero za radą życzliwego Miejscowego udaliśmy się na grzyby 2 km na północ od Klempicza (miejsce postojowe po prawej koło dużego kamienia pamiątkowego). Chodziliśmy po obu stronach drogi, nasza dwójka (ja i mama) spotkała w sumie kilkunastu grzybiarzy.
Dominował bór sosnowy z krzewinkami jagód oraz czasem trawą a także z dywanikiem mchowo-porostowym
(ach, to świeże powietrze...) Trafiliśmy też do kwatery dorodnych świerków lecz niestety nic tam nie znaleźliśmy.
Było też sporo młodników sosnowo-brzozowych (w jednym z nich obłowiliśmy się koźlarzami).
W lesie wilgotno, miejscami mokro. Grzybów umiarkowana a nawet rozczarowująca ilość, momentami długie minuty bez zdobyczy.
Nieliczne młode, "octowe" podgrzybki, przeważały starsze. Trafiło się kilka prawdziwków, kilkanaście maślaków pstrych oraz 10 koźlarzy babka i 20 koźlarzy pomarańczowo-żółtych (pierwszy raz widziałem tyle tych przepięknych grzybów - od dojrzałych okazów po pękate maluchy!! Właściwie to tylko raz, dawno temu miałem okazję znaleźć tego grzyba więc miałem wielką frajdę ze znaleziska).
Niestety nie przypominam sobie grzybobrania z tak dużą liczbą robaczywych grzybów, zwłaszcza tych młodych!! (myślę, że co trzeci znaleziony grzyb nie nadawał się do zbioru a część zebranych trzeba było okroić). Po uzupełnienia do pełna koszyków wyszły 2 mniejsze i jeden duży - co widać na zdjęciu Choć liczyłem na więcej młodych owocników (od niedzieli porządnie padało) a dużo grzybów było robaczywych to wyjazd uważam za udany - przede wszystkim ze względu na piękny zbiór koźlarza pomarańczowo-żółtego
Wyszło ok 17 kg grzybów (właściwie 15 kg bo w domu jeszcze część musieliśmy wykroić)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5a7 ... 30cd4.html" onclick="window.open(this.href);return false;
(co zrobić by zdjęcie było widoczne bezpośrednio?)
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 27340
- Rejestracja: czwartek, 6 stycznia 2011, 18:43
- Lokalizacja: Poznań - Winiary
- Pochwalił: 8669 razy
- Pochwalony: 20857 razy
- Kontakt:
Adrian,
założyć galerię na Forum http://forum.nagrzyby.pl/viewtopic.php?f=46&t=14482" onclick="window.open(this.href);return false;Adrian pisze: (co zrobić by zdjęcie było widoczne bezpośrednio?)
-
- Hubiak
- Posty: 387
- Rejestracja: środa, 31 sierpnia 2011, 16:12
- Ulubione grzyby: Bez życia wewnętrznego!
- Lokalizacja: posiadłość w Puszczy Noteckiej
- Pochwalony: 73 razy
- Kontakt:
Ja jestem codziennie, bo mieszkam w Puszczy i niezależnie od grzybów lub ich braku, chodzę sobie na spacery.
W tej chwili nie ma wysypu. Podgrzybki w niewielkich ilościach, bardzo robaczywe i nie ma jędrnej młodzieży. Kurki dorodne i nawet sporo. Borowiki - trzeba sie nachodzić, ale coś tam można znaleźć. Zielonki dopiero sie pokazują i są okropnie robaczywe. Kozaki w różnych wariantach - dość sporo. Dużo piaskowców. Kanie (tutaj nazywane sowami) już odpuściły. Jeszcze tydzień temu było ich zatrzęsienie. Ja ich nie zbieram, ale sąsiedzi zbierali takie ilości, że ładowali do słoików. Dzis widziałam w lesie jedną! Rydze też zniknęły. Ale podobno mają sie grzyby pokazać w tym tygodniu. Tak mówią tutejsi "starzy górale".
Przedwczoraj po mniej więcej godzinnym spacerku (wyłącznie drogami i przesiekami "na plecach" wsi!)
znalazłam takie grzybki.
A dziś z tych samych miejsc takie
Nie jest to dużo, ale zawsze cos.
(wstawiłam zdjęcia tą drogą, bo juz były na serwerze, a mój net dziś kiepsko działał i nie chciał mi załadować zdjęć do galerii "nagrzyby")
W tej chwili nie ma wysypu. Podgrzybki w niewielkich ilościach, bardzo robaczywe i nie ma jędrnej młodzieży. Kurki dorodne i nawet sporo. Borowiki - trzeba sie nachodzić, ale coś tam można znaleźć. Zielonki dopiero sie pokazują i są okropnie robaczywe. Kozaki w różnych wariantach - dość sporo. Dużo piaskowców. Kanie (tutaj nazywane sowami) już odpuściły. Jeszcze tydzień temu było ich zatrzęsienie. Ja ich nie zbieram, ale sąsiedzi zbierali takie ilości, że ładowali do słoików. Dzis widziałam w lesie jedną! Rydze też zniknęły. Ale podobno mają sie grzyby pokazać w tym tygodniu. Tak mówią tutejsi "starzy górale".
Przedwczoraj po mniej więcej godzinnym spacerku (wyłącznie drogami i przesiekami "na plecach" wsi!)
znalazłam takie grzybki.
A dziś z tych samych miejsc takie
Nie jest to dużo, ale zawsze cos.
(wstawiłam zdjęcia tą drogą, bo juz były na serwerze, a mój net dziś kiepsko działał i nie chciał mi załadować zdjęć do galerii "nagrzyby")
kłania się Margolcia, posiadaczka ziemska