Fotorelacje z grzybobrań 2014

[Moniś]

Sensibility, piękne zdjęcia i super grzybki

PAWEŁ54, Gwiton, fajne okazy



Ja dzisiaj 3 godzinki w lesie i efekt ponad 2 kg grzybków Oczywiście ponad połowa należała do mojej córci która wypatrzyła dzisiaj nawet centymetrowe okazy które ślepa matka by rozdeptała

Kilka fotek, bo nie było czasu robić a niektóre grzybki rosły w naprawdę zadziwiająco dziwnych miejscach, o czworaczkach i pięcioraczkach nie wspomnę







Jeszcze mam takie pytanie. Nazbierałam sporo maślaków pstrych. Po ugotowaniu zrobiły się tak granatowe że córka stwierdziła że to czarne oliwki Normalne to??

[Paweł]

Moniś, trzy godziny to 3x więcej grzybków ode mnie

Nazbierałam sporo maślaków pstrych. Po ugotowaniu zrobiły się tak granatowe że córka stwierdziła że to czarne oliwki Normalne to??

Midóweczki=pstre mają tak samo jak sitarze - zmieniają kolor na ciemny - sitki bardziej w fioletowy odcień Jeżeli wrzuciłabyś do zalewy octowej , powrócą do normalnego -jasnego koloru

[Moniś]

Jeżeli wrzuciłabyś do zalewy octowej , powrócą do normalnego -jasnego koloru

Rzeczywiście... co prawda jeszcze nie wekowałam bo dzisiaj już nie mialam siły, ale stoją zalane octem w słoiczkach i jaśnieją

[Zenit]

sitki bardziej w fioletowy odcień

raczej fioletowo-różowy
http://www.nagrzyby.pl/galeria/d/172392-1/27_11_07a.jpg" onclick="window.open(this.href);return false;

[Zenit]

Podziele sie z wami ciekawostka, k

bez wątpienia to on

[Moniś]

Moje są jakieś takie granatowe Teraz jak polezały w occie są siwe, ale to głównie maślak pstry bo sitarze standardowo robaczywe i chyba ze dwa do użytku się nadały

[Włóczykij]

W Beskidzie Żywieckim znalazłem go 3 lata temu , w B Śląskim na szlaku na Błatnią tamtym roku.Niestety nie dowodów w postaci fot nie posiadam, musicie Włóczykijowi wierzyć na słowo.

[Sysunia]

dla WSZYSTKICH autorów relacji i super fotki, a specjalne dla uroczej młodej Damy http://www.nagrzyby.pl/galeria/d/117739 ... 0+_11_.jpg" onclick="window.open(this.href);return false;
Wczoraj nie powiem, marzył mi się las z prawdziwego zdarzenia, a nie podmiejskie „krzoki”. Ale cóż, jak się nie ma, co się lubi… Wyruszyłam rankiem-świtkiem w stronę lasu. Cieplutko, słońce szaleje, ptaki śpiewają – we mnie też. Niestety zaraz po wejściu do lasu zderzam się z rzeczywistością –jakieś rozdarte babska nawołują się, jakby w tych pięciu drzewach na krzyż można było się zgubić. Efekt jest taki, że skręcam w takie chaszcze, że wiadomo, nikogo nie spotkam. Buszuję tam jakiś czas, ale dobierają się do mnie skutecznie komarzaste, więc muszę wracać w bardziej cywilizowane rewiry. Na szczęście kobietki ciche inaczej gdzieś sobie poszły, więc mogłam cieszyć się ciszą, stukaniem dzięcioła i krzykiem sójki. Oraz od czasu do czasu jakimś grzybkiem. Tu niestety szału nie było – trzy znalezione borowiki robaczywe zupełnie, podgrzybki też często okazywały się zamieszkane. Ale kolorki grzybków, liści, cuda złotej polskiej jesieni – jak zawsze - bezcenne. A do tej radości niepotrzebny jest pełny koszyk. Kania "wolnościowa", niestety tylko jedna, więc została cieszyć się wolnością i kanie "za kratkami". Tych było więcej, ale właściciel posesji chyba o nich nie wiedział.

[Sensibility]

Moniś, fajne grzybki a córunia jeszcze fajniejsza.

Kania "wolnościowa", niestety tylko jedna, więc została cieszyć się wolnością

To nie kania tylko czubajka czerwieniejąca.
Ostatnio często trafiasz na te ruliki nadrzewne. Znowu ciekawe kolorki nam tutaj prezentujesz.

[gonzo]

A do tej radości niepotrzebny jest pełny koszyk.

Gratuluję Wszystkim grzybowych pozysków koszykowo-karcianych Jest co podziwiać


Kilka moich fotek z dzisiejszej przejażdżki za wynalazkami Koszykowców sporawo jak na "czas międzywysypowy" gł. maślaki i podgrzybki, ale w większości przypadków nie ma po co się schylać. A to robaczywe, a to objedzone, a najczęściej i jedno i drugie W sumie wyszło jedno niewiadowskie sito, które właśnie się dosusza Poza tym dwie garście zieleniatek na jutrzejszy krupniczek i 6 ładnych kań na kotlety A teraz foteczki:

[Sysunia]

To nie kania tylko czubajka czerwieniejąca.

zostaje mi do towarzystwa czubajce i bykowi
Tak to jest, jak się zaczyna coś rozpoznawać, to się na to trafia. Szkoda, że ta reguła nie dotyczy jadalnych.
gonzo, Reszta jest milczeniem, że tak bezczelnie zerżnę z klasyka.

[Paweł]

Sysunia, gonzo, za różnorodność gatunkową
Dzisiejsze spotkania były owocne i ciekawe

[Bobik]

Zamykamy sezon 2014?

Dzisiejsza piękna niedziela wygoniła nas z domu. Poszliśmy jak zwykle w nasze ulubione lasy na Majerzówce i Końskich Ugorach. Pogoda – marzenie! Temperatura +23,3°C, ciśnienie stałe 1003 hPa, ale wiatr już skręcił na północny, a na niebie pojawiły się obłoczki. Nic to! – poszliśmy jak w dym!

Niestety – grzybów jadalniaków już prawie nie ma. Znaleźliśmy tylko kilka kurek… Poza nimi natknęliśmy się na okaz grzybca purpurowo-zarodnikowego, stare bielaki i cały potężny wysyp jakichś brązowych grzybków przypominających czekoladowe maślaki. Tym bardziej, że rosły w młodnikach sosnowych. Poza tym wyschły „mózg” – czyli siedzuń sosnowy i purchawki, czernidłaki oraz czerwonawe muchomory. Niestety – do anużki poszły tylko kurki…

A najfajniejsze było to, że na nasłonecznionych miejscach znaleźliśmy jeszcze późne … poziomki!

No i niestety - potok Strącze przedstawiał straszny widok Zatory i stosy plastykowych śmieci wygladaja okropnie

Wygląda na to, że sezon grzybowy się skończył, co pasuje do obserwacji Pana Bednarza, który twierdzi, że w Jordanowie sezon grzybowy kończy się zazwyczaj koło 15.X – a zatem pasuje.

Jak podsumujemy sezon grzybowy 2014 roku? – uważamy, że był bardzo dobry. Znowu obrodziło borowikowatymi i rydzami – co było spowodowane dużymi ilościami opadów deszczu w miesiącach letnich, które wprawdzie były „zasmarkane”, ale dzięki temu jesienią było co zbierać. Oczywiście – jeżeli nie będzie mrozów – będziemy kontrolować lasy aż do pierwszego śniegu.

Zdjęcia - http://grzybypl.blogspot.com/2014/10/za ... -2014.html" onclick="window.open(this.href);return false;

[meryt]

Śliczności tu wszyscy pokazują , więc i my nie wytrzymaliśmy bez lasu. Dzisiaj pojechaliśmy nieco dalej, ponieważ u nas panuje susza, wybór padł na lasy w okolicach Babiej Góry, tam całe lato było mokro. Marzyliśmy o prawdziwkach, tych niestety nie było, zadowoliliśmy się rydzami, ale wyjazd był niezwykle udany, bo trafiły się rzadkości na które polowaliśmy od dawna

[Mefiu]

Ja dziś tak na szybko, byłem z teściami na grzybach u mnie w lesie, borowiki są piękne fioletowe łebki w tych złotych liściach ale nadal robaczywe, podgrzybków koszami można nosić, po 10 na m2 i zdrowe.