W piątek rano na rynku w Chmielniku miejscowi stali z grzybami. Piękne prawdziwi i podgrzybki, czerwone kozaki. W lesie również spotkałem tubylców To oni mówili o końcu wysypu, pewnie niezbyt dużego, ale jednak.
Gość wpadł do lasu, godzinka i pełny kosz, a mnie zajęło to ponad trzy godziny.

Wróciłem. Szału nie ma. Około 40 grzybów na godzinę. Zdecydowana większość, to podgrzybki. Kilka prawdziwków i kozaków. Zebraliśmy jeszcze trochę kanii i kurek. Miejscowi mówią, że to końcówka wysypu. Warto jednak jechać w te piękne kieleckie lasy

Foty będą, jak będzie co fotografować.

Zainwestowałem w koszyk pstrągowy polecany przez Stefka. Pozostało mi czekać na dostawę, a potem w las

Ja wyjazd musiałem przełożyć na piątek. Jutro jadę już na 100 proc.

Witam. Jutro wybieram się na grzybobranie w oklice Rakowa. Może ktoś był ostatnio w tamtej okolicy. Proszę o wieści.
Miesiąc temu byłem tam, ale grzybów niestety nie było.

Wczoraj byłem na grzybach w okolicy Zycin. Totalne zero. W lesie sucho. W drodze powrotnej w okolicy Pińczowa zatrzymałem się w lesie, bo na poboczu stały samochody grzybiarzy. W dwie osoby, w czasie dwóch godzin znaleźliśmy 20 podgrzybków. Wygląda na to, że kilka dni spóźniliśmy się i już po wysypi...

Byłem na grzybobraniu w okolicy j. Chańcza. Zbiór udany. W ciągu godziny każdy z nas miał wypełniony duży kosz prawdziwkami, czerwonymi kozakami, podgrzybkami, kozakami, kaniami. Dobrze było, ale postanowiliśmy zmienić miejsce i to była błędna decyzja. W lesie sucho i wygląda, że wysyp się kończy.

Kaz fajny zbiór

Wybieram się w środę na grzyby w okolice Szydłowa, j. Hańcza. Może jakieś informacje forumowicze posiadają na temat występowania grzybów w tych okolicach?

Nieźle. Od trzech lat nie miałem takiego zbioru.

Wczoraj odwiedziłem swoje ,, miejscówki" w okolicy j, Chańcza. Wielkie zero. W lesie bardzo sucho. Przejechałem 350 km. i nie znalazłem żadnego grzyba jadalnego. To już trzeci sezon bez udanego grzybobrania w tym rejonie. Szkoda, bo bardzo lubię tę okolicę.

Przy trasie Siewierz - Częstochowa mnóstwo sprzedających grzyby.

Też przywoziłem z tamtych rejonów pełne bagażniki grzybów. Niestety od dwóch lat cieniutko.

W sobotę odwiedziłem swój ulubiony las niedaleko jeziora Chańcza. Strasznie sucho. Znalazłem jedynie kilka pięknych czerwonych kozaków i dwa podgrzybki. Kozaki rosły w zacienionym dość wilgotnym miejscu. Jakbym nie znał tego lasu, to pewno nawet tych kilku grzybków bym nie znalazł.

Kolego Mateusz zdaje mi się, że na gatunki grzybów, które wymieniłeś, musisz poczekać do przyszłego sezonu. Bardzo późno się obudziłeś z tym zbieraniem. ,, Już po ptokach "